Poprzesuwane czasowęzły

Weekendu nie mam w weekend — nigdy lub, jeśli uwzględnimy święta wypadające na koniec tygodnia, prawie nigdy. Niekiedy bywa, że w co drugi weekend mam pół weekendu w niedzielę, a drugie pół w poniedziałek i/lub wtorek. Nie męczy mnie, tak jak większość, niedzielny wieczór, a nawet, bez względu na tydzień, lubię go najbardziej ze wszystkich.Czytaj dalej „Poprzesuwane czasowęzły”

Kwestionariusz Prousta (7)

Siostra opowiedziała mi o kwestionariuszu Marcela Prousta, a ja postanowiłem zagrać w tę grę, co on. Pytań jest 35, są uwspółcześnione, a ja co i raz będę odpowiadał partiami. Część 7 (ostatnia): 31. Jakie są twoje ulubione imiona? Adolf, Heinz. Nie no, żartuję. Lubię imiona osób, które kocham i szanuję, bo te mi się wówczasCzytaj dalej „Kwestionariusz Prousta (7)”

Pan i władca czasu

Ostatnio cierpię na zmęczenie i brak czasu. Jedno z drugim się wiąże. Mam nawał obowiązków, co skutkuje niedoborem czasowym i siłą rzeczy niedostatkiem snu. Mógłbym siedzieć kilka dni z rzędu, a i tak nie zrobiłbym tego, co potrzeba, dlatego drobię i drobię, żeby przynajmniej ducha nie wyzionąć, a wskazówki na tarczy krążą i krążą. NieCzytaj dalej „Pan i władca czasu”

Przodkowie jak złoto

Zdarza mi się myśleć o przodkach: kim byli, co robili? Niestety niewiele mi o nich wiadomo, starli się bowiem z czasem jak złoto. Chciałbym dowiedzieć się o nich czegokolwiek, ale gdy pytam o nich babcię, a nawet prababcię, to niewiele wiedzą. Potrafią sięgnąć pamięcią do dwóch pokoleń wstecz, ale znają jedynie imiona co poniektórych członków,Czytaj dalej „Przodkowie jak złoto”

Ryby nie z wody

Kolega mi mówi, że szkoda czasu na to, co tu wypisuję. Że nikogo nie będzie obchodzić, co myślę. Że po co to? Jasne, te dwie minuty w niedzielę, zamiast na wpis o niczym, można poświęcić na milion lepszych rzeczy — i jak ktoś ma pomysł, jak spędzić ten czas lepiej, to bardzo spoko — aleCzytaj dalej „Ryby nie z wody”

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij