U WUJA KORDOBAŃSKIEGO

List 3, dzień 4, Córdoba Kochana, Wsiadłem w pociąg do Córdoby. Tu na stacji, niemal jak na lotnisku, trzeba przejść odprawę, a bilety są tak drogie, że rękę w kieszeni wykręca. Za to za oknem, gdy człowiek siądzie już sobie w chłodku, podczas gdy słońce nad nim złotem płonie, krajobrazy ciągną się jak poematy, aCzytaj dalej „U WUJA KORDOBAŃSKIEGO”

53 tygodnie stoicyzmu

Pamiętam, jak nie byłem stoikiem. Czyli jeszcze rok temu. A raczej, jak na niego nie aspirowałem – wolę ująć to w ten sposób w razie, gdyby ktoś, kto widzi mnie na przykład poirytowanego, nie powiedział, że żaden ze mnie stoik, mimo że mógłby mieć rację, bo do stoików, którzy służą mi przykładem, mam jeszcze dalekąCzytaj dalej „53 tygodnie stoicyzmu”

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij