Nie umiem mówić

Od dłuższego czasu przyłapuję się na tym, że nie umiem mówić. Zwłaszcza problematyczne są dla mnie dłuższe wypowiedzi, nawet te kilkuzdaniowe. Gdy próbuje coś wytłumaczyć czy opowiedzieć, wychodzi mi to bardzo koślawo. Słowa giną, rozpuszczają się, nachodzą na siebie, zgrzytają. Mało kto mnie wtedy rozumie; domyślam się, że z mojej winy, bo przecież nie mówięCzytaj dalej „Nie umiem mówić”

Nie, i tyle

Wpis w coniedzielniczku mogę zapełnić jedynie przemyśleniami — i to takimi, które naszły mnie ot tak. Nie wydarzyło się bowiem nic, co by mnie do nich skłoniło, ani nic, co mógłbym najzwyczajniej opowiedzieć. (Chociaż z dalszej części wpisu może wydawać się, że coś musiało się wydarzyć, skoro naszły mnie właśnie takie, a nie inne przemyśleniaCzytaj dalej „Nie, i tyle”

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij